Osuszanie budynków

W poprzednim poście wskazywałem na konieczną współprace z architektem,

żeby dobrze go wybrać musimy się zastanowić kim jest doświadczony architekt? I jak znaleźć tego rycerza na białym koniu? Gdzie go wypatrywać, jak z nim rozmawiać, gdzie go sprawdzić? O co zapytać? Co o nim wiedzieć? Tak żeby na końcu naszej inwestycji nie okazało się, że nasz rycerz na białym koniu to zwykły działkowiec w przebraniu, który przyjechał na niemrawym ośle ze skalówką i metrówką w ręku. Główne strony w wynikach wyszukiwania mówią o architekcie że to osoba określana tytułem zawodowym nadawanym przez uczelnie po ukończeniu studiów, egzaminu i nadania uprawnień, mówiąc w języku polskim są absolwentami kierunku budownictwo. Zwyczajowo to osoba zajmująca się inicjowaniem i organizowaniem prac projektowych w budownictwie, a także osoba specjalizująca się w dziedzinie projektowania i wznoszenia budowli. Bardzo to oficjalnie brzmi, dla mnie architekt to zupełnie inny człowiek, to tłumacz języka potrzeb inwestora na język przestrzeni.  Jest fachowcem w dążeniu do urzeczywistnienia oczekiwań inwestorów i przelania ich na arkusz planu budynku. Wybierając się na wyprawę w te nieznane nam do tąd rejony, na przykład podczas remontu zawilgoconego budynku warto mieć przy sobie przewodnika – osobę, która już wcześniej przeżyła podobne sytuacje, jest merytorycznie i zawodowo przygotowana na takie wyzwania. Wie na podstawie przeprowadzonych realizacji jak zlikwidować grzyba na ścianie, doskonale zna preparat: ”Sikamur”. Zna jego mocne i słabe strony. Nie jeden raz współpracował z firmą, która sprzedaje urządzenie do wyciągania wilgoci ze ścian.Z takim człowiekiem będziemy mogli optymalnie wykorzystać czas, a tym samym koszt naszej wyprawy będzie zoptymalizowany. Zawód architekta jest zawodem zaufania publicznego. Nie zaskoczę nikogo jeśli postawię opinie, że wartość naszego projektu hartuje się i może się zmienić w czasie budowy. Dlatego droga dochodzenia do rozwiązań jest konieczna, aby później, w trakcie budowy, można było z przekonaniem zadbać o najważniejsze cele inwestycji. W tym zakresie inwestor potrzebuje sprzymierzeńca – architekta, który posiada zweryfikowaną podczas projektowania wiedzę o hierarchii celów i potrafi je przetłumaczyć na język budowy. Potrafi przedmiotowo przedstawić wszystkie za i przeciw inwestorowi. Z tego powodu nie sięgajmy po pierwszego z brzegu architekta, który jest zawalony pracą i kopiowaniem kolejnych projektów dla następnego inwestora. Spędźmy trochę czasu nad znalezieniem tego przewodnika, zasięgnijmy opinii w internecie, na forach branżowych czy choćby na facebooku. Najlepiej by było zdobyć takiego architekta z tak zwanego polecenia. Od osoby, która korzystała z usług i jest zadowolona z efektu pracy. Albowiem jedna skopana czynność w fazie projektowania, może w efekcie łańcuchowym zdarzeń pociągnąć nas mocno po kieszeni. Zatrzymajmy się na chwile, spędźmy z nim czas przy filiżance dobrej kawy i omówmy wizje, potrzeby i możliwości dotyczące naszego domu w , który mam czuć się pewnie i dobrze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.